Konkurs Chopinowski - jak słuchać?

Tak dużo mówi się o Konkursie Chopinowskim, tak dużo jest wokół tego wydarzenia reklamy, uwagi mu poświęconej. Jednak po tym, jak miałam możliwość na żywo przysłuchiwać się wykonawcom Konkursu, mogę powiedzieć, że każda złotówka i każda minuta poświęcona na ten konkurs, są tego warte.

W czwartek, 7 października, udało mi się uczestniczyć w przedpołudniowych przesłuchaniach I etapu. Pierwsze wrażenie to ciekawość - kilka rzędów dalej zasiada jury, a w nim Martha Argerich, Piotr Paleczny, Kevin Kenner i wielu, wielu innych najlepszych światowych pianistów. Pierwszym wykonawcą w tym dniu jest Polak, Marek Bracha. Słucha się bardzo przyjemnie. Następnie Austriak, Ingolf Wunder, potem Włoch - Giuseppe Greco... Słuchamy etiud, ballad, nokturnów Chopina. W przerwach dzielę się wrażeniami z koleżanką, artystą - muzykiem i muzykologiem. Koleżanka stale mówi, że to nie to, że nie grają odpowiednim dźwiękiem, że nie ma on pełni - nie brzmi dobrze. Mnie się podoba, jedynie wyłapuję inne drobne uchybienia. A co do dźwięku - mówię, że to prawdopodobnie taka akustyka sali, że przez mikrofony raczej pełniejszego dźwięku nie usłyszymy. Trochę nie dowierzam mojej Koleżance, że to, co słyszymy, to jeszcze "nie to".

Jako ostatni przed przerwą zaczyna swój występ Lukas Geniusas, reprezentujący Litwę / Rosję. Koleżanka po kilku pierwszych nutach mówi z zachwytem, że to jest to. Słuchamy. Już nie komentujemy, że dynamika czy tempo trochę nieodpowiednie, tak jak w przypadku poprzednich wykonawców. Przy wykonaniu Geniusas'a po prostu słuchamy pełnego, pięknego dźwięku. To ten sam fortepian, co przy poprzednich wykonawcach, a jednak jak inaczej "gra". Przy piano doskonale słychać każdą nutę, przy forte, nawet fortissimo, zdaje się, że fortepian może zabrzmieć jeszcze dużo głośniej, choć i tak wykonywane forte brzmi donośnie. Wspaniałe było odkrycie, że tak doskonałe wykonanie jest możliwe. Że konkurs nie będzie polegał na wskazaniu tego, kto zagrał najprzyjemniej i z interpretacją, która przypadnie do gustu jury, tylko na tym, że można wybrać wykonawcę grającego pięknie. Po trzech pierwszych usłyszanych wykonaniach na tym samym koncertowym Steinway'u byłam pewna, że instrument ten już tak brzmi i lepiej się nie da. Geniusas pokazał, że doskonałe wykonanie jest możliwe.

Konkurs daje niezwykłą możliwość porównania wykonawców. To trochę tak jak targi muzyczne pozwalają porównać instrumenty. Tutaj jest ta sama publiczność, ten sam fortepian - choć wykonawcy mogą wybrać jeden z trzech, to najczęściej wybierają Steinway'a. To, jak utwór zabrzmi, zależy tylko od pianisty.

Słuchanie Konkursu Chopinowskiego to duże wyzwanie - wymaga czasu i skupienia. Powtarzające się utwory mogą powodować znużenie. Jak słuchać? Po pierwsze, jeśli tylko można - na żywo. Słuchanie w przewie zajęć domowych nie powoli na usłyszenie różnic wykonawczych. Wybranie się na koncert wymaga czasu i wysiłku, jednak warto słuchać i porównywać, ponieważ tylko dzięki odniesieniu do innych wykonań można rozpoznać to doskonałe. A takie moim zdaniem, było wykonanie Lukasa Geniusas'a. Bardzo się cieszę, że usłyszę go w 2-gim etapie Konkursu, mam nadzieję, że również w finale.

Posted on October 9, 2010 .